wtorek, 21 lutego 2012

EJ TY!

Długo zastanawiałam się jak zacząć, od czego zacząć, przede wszystkim CZY W OGÓLE zacząć. Uświadomiłam sobie, że jeśli nie teraz to kiedy? To jest jak silne uderzenie w twarz, kiedy wiesz, że musisz coś ze sobą zrobić, a nie ma takiej siły, która mogłaby Cię do tego zmusić. A jednak...

Kontrola tego co jemy, jak jemy, o której jemy i ile jemy. Potem dołączę do tego ćwiczenia, na razie boję się, że moje stawy mogłyby tego nie wytrzymać. Skądś to znacie? Świetnie! To znaczy, że to miejsce właśnie dla Ciebie...

Patrzysz w lustro i co widzisz? No właśnie... Samo myślenie o tym sprawia, że łzy cisną Ci się do oczu? Wypłacz się, możesz nawet wykrzyczeć całą swoją złość, a potem wytrzyj twarz i do roboty.

Nie można zabrać się za dietę bez wcześniejszego przygotowania. 

1. Pierwszym krokiem jest sprawdzenie swojej dokładnej wagi. Czy to 70kg, 80kg, 90kg, czy 100kg, nieważne. To wszystko to nic! Połóż na rozgrzanej patelni kawałek masła. Co się z nim dzieje? Roztapia się. Tak samo i Ty kiedy tylko zaczniesz ćwiczyć zobaczysz i poczujesz się jak ten kawałek masła, który traci część siebie. Tylko MY będziemy tracić tą niedobrą część.

2. Druga sprawa to pewne założenia. Nie możemy na początku założyć sobie, że schudniemy 30kg. w 3 miesiące, bo raz, że będzie to niezdrowe, a dwa mało prawdopodobne.
DO CELU DOCHODZIMY MAŁYMI KROKAMI.
Nigdy, przenigdy nie mogą być to duże kroki, bo wszystko rozpadnie się szybciej niż byśmy tego chcieli. Proponuje utratę 1-1,5kg na tydzień! MAŁO? To postawcie sobie 5 kilogramowych opakowań mąki na stole i pomyślcie, że to właśnie ten tłuszcz, który moglibyście zrzucić w ciągu miesiąca z hakiem.

3. Dieta? Nie, nie, nie! STYL ODŻYWIANIA.  Żadne Dukany, South Beach'e, Montiganci i inne takie takie. Oczywiście nie wykluczam i nie neguje tych diet, ani ciekawych przepisów, które są w ich składzie. Wszystko co zdrowe jest dla nas dobre! Zmieniamy swój styl odżywiania.

  • wyrzucamy (WYRZUCAMY, NIE ZJADAMY) wszystkie słodycze
  • chrupki, srupki, chipsy, sripsy
  • gotowce typu: zupka chińska, pomysł na...sratata, zupy w proszku i inne podobne
  • poświęcamy na początek godzinę, lub dwie na to, aby ułożyć sobie tygodniowy plan posiłków, przpisujemy go, drukujemy i wieszamy na lodówkę lub w innym widocznym miejscu. - TO NAPRAWDĘ WAŻNE, NIE ROBIMY NIC Z GŁOWY, Z PAMIĘCI, BO NIE WYJDZIE.
  • tworzymy LISTĘ ZAKUPÓW wg planu posiłków, tak żeby nigdy nie zabrakło nam żadnego produkty i nie skończyło się czym takim jak "aaa zapomniałam/em kupić sobie jogurt/twaróg/warzywa/cokolwiek no to muszę zrobić coś innego
  • TRZYMAMY SIĘ PLANU, OD TEGO ZALEŻY NASZE ŻYCIE
4. Ćwiczenia. To ważne. Nie mówię, żeby od razu pobiec w maratonie, czy marszu śledzia, ale chociaż 15 minut dziennie na początek. CZY TO TAK WIELE? Znajdźcie 3-4 Wasze ulubione piosenki, puśćcie je i  tym czasie wykonujcie kilka ćwiczeń. Okaże się, że to może być całkiem fajne 15 minut :)

5. Myślcie o tym co zrobicie jak schudniecie, jak zmieni się Wasze życie, postawcie sobie jakiś ciekawy cel.   Może rozbierana sesja? ;) Może nowa sukienka? Może nowa koszula? Ciekawe ile rozmiarów mniejsza :) Myślcie o tych pozytywnych aspektach, ale przede wszystkim myślcie o WASZYM ZDROWIU. 


Jeśli znajdą się zainteresowani, będziemy działać. Razem, od początku do końca.

A teraz JA:

Mam 23 lata, mierzę 160cm, ważę 96kg. Jestem otyła i nie godzę się z tym. Chcę walczyć o siebie i swoje zdrowie. 
CZY CHCESZ WALCZYĆ ZE MNĄ?






P.S.

wszystkim hejterom, szydercom, wyśmiewaczom DZIĘKUJEMY :)


3 komentarze: